Film nakręcony dla TV Trwam, w którym wystąpiłem obok Jakuba Wozinskiego i Jana M. Fijora.
Prezes Narodowego Banku Polskiego w niemal każdym z ostatnich wystąpień zastrzega, że rosnąca w kraju inflacja ma przyczyny zewnętrzne, czyli niezależne od woli i postępowania rządzących. Warto przypomnieć, że jako takie zwykło się wskazywać głównie rosnące ceny importowanych surowców, podrażające rodzimą produkcję. Zwłaszcza cenę ropy naftowej, podbijającą koszty transportu wszelkich materiałów i towarów do miejsc ich ostatecznego wykorzystania. Istotnie – od kwietnia 2020r. rynkowa wartość ropy rosła (z 19,65 dol. za baryłkę do ponad 80. obecnie). Nie bez wpływu na gospodarkę i poziom życia pozostaje także podnoszenie kosztów zużywanej energii w ramach tzw. ETS – unijnego systemu obrotu prawami do emisji CO2, którego wytwarzamy relatywnie dużo. Drugą presją, zwyczajowo podawaną jako obiektywny czynnik inflacji cenowej, są wielkie klęski żywiołowe, drastycznie zmniejszające podaż dóbr w stosunku do krążącego pieniądza. Do takich zaliczana jest towarzysząca nam już drugi rok pandemia, przy której poprzez tzw. lockdowny bardzo poważnie zredukowano aktywność wielu branż. (Chociaż z drugiej strony – to przecież nie wirus Sars Cov-2 podejmował drastyczne decyzje gospodarcze…) Jednak, zarówno szef NBP, jak też rządzący politycy, a w ślad za nimi mainstreamowe media, usilnie pomijają to, co najistotniejsze – rolę prowadzonej od lat polityki społeczno-gospodarczej (politycznie motywowanego rozdawnictwa) w połączeniu z monetarną.
15 czerwca br. na portalu Bankier.pl ukazały się fragmenty wywiadu, udzielonego PAP przez Martę Petka-Zagajewską z Zespołu Analiz Makroekonomicznych PKO BP, na temat inflacji bazowej w Polsce w maju 2021’ (po odcięciu tzw. cen administrowanych wyniosła ona 4,4%, czyli + 0,3% w stosunku do kwietnia).
W lipcu 2019r. oddałem do druku swoją książkę pt. „Ukryta nikczemność. Kto zyskuje, a kto traci na inflacji?”. Głównym wydawcą jest Polsko-Amerykańska Fundacja Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego PAFERE. Książka stała się częścią jej projektu wydawniczego pod nazwą Biblioteka Rządzących i Rządzonych.
Inflacja nie jest żadnym „zjawiskiem” gospodarczym, ani bynajmniej „naturalną słabością” gospodarki rynkowej, którą – jak możemy usłyszeć w oficjalnych przekazach – rządy i banki centralne próbują opanować. Inflacja jest celowym i dobrze zorganizowanym procederem, którym rządzący ułatwiają sobie sprawowanie władzy.
Jesteśmy otumaniani fałszywym przekazem o tym, czym faktycznie jest zwiększanie podaży pieniądza, o rzekomych korzyściach z niego płynących. Nie jest prawdą, że powodowana nim umiarkowana inflacja na poziomie tzw. celu inflacyjnego (2-3%) jest nieszkodliwa. W każdym jej wymiarze możemy mówić jedynie o większej lub mniejszej kradzieży, która zawsze odbija się na naszych portfelach. Nie jest prawdą, że umiarkowany nadmiar pieniądza, kierowanego do gospodarki, działa na nią pobudzająco.
12. stycznia br. Radio Zet wyemitowało wywiad redaktor Beaty Lubeckiej z Sebastianem Pitoniem, przywódcą „Góralskiego Veta” – protestu przedsiębiorców z Podhala. Społeczny zryw przeciwko bezprawnemu i bezsensownemu blokowaniu ludzkiej przedsiębiorczości – ludzie domagają się zdrowego rozsądku w rządzeniu! Zasiadłem więc z zaciekawieniem by posłuchać, ale zakończyłem niestety z negatywnymi emocjami. Podziwiam opanowanie i erudycję zaproszonego gościa, natomiast nie do zaakceptowania dla mnie jest „silenie się” na – modny ostatnio – styl agresywnego prowadzenia wywiadów przez gospodarzy programów. Styl, w którym zamiast dążenia do uzyskania obiektywnego przekazu dla swoich odbiorców, prowadzący za wszelką cenę stara się pokazać swoją wyższość nad bodaj każdym rozmówcą. Dobrze, jeśli faktycznie by ją posiadał, ale przy ewidentnych brakach merytorycznych i warsztatowych wygląda to żałośnie.